Kilka dni temu, Sabina wraz ze swoim
chłopakiem - Mateuszem, wybrali się na wakacje do Wisły. W rozwinięciu
znajdziecie relację z ich pobytu. Zapraszam.
Sabina
wraz z Mateuszem, wyjechali z Olzy w piątek. Na miejscu byli około
godziny 20. Podróż trwała około godziny. Gdy tylko przyjechali to
zakwaterowali się w pokoju i wybrali się na miasto, na rynek. Para
usłyszała muzykę dobiegające z sali koncertowej, z muszli, gdzie były
pokazy różnych grup tańczących rozmaite tańce. Trochę zimniej się
zrobiło, a że muszla była na zewnątrz, a oni byli słabo ubrani,
postanowili wrócić do pokoju, odpocząć, coś zjeść. Zamówili pizzę i tak
zleciał im pierwszy dzień.
Następnego
dnia padał deszcz, co ich zawiodło. Padało calutki dzień. Mateusz
zaplanował im cały dzień. Mieli zwiedzić wszystko, co do miejsca. W
planach były wyciągi - "Bo po górach nie lubię chodzić". rodeo, gdzie
może byłoby na koniach pojeździć, solarium, z którego zrezygnowali,
ponieważ rozbolał Sabinę brzuch. Wsiedli wtedy do samochodu, żeby
podjechać w kierunku miasta, ale wtedy mżawka zmieniła się w okropną
ulewę. Wtedy Sabina zauważyła sklepik z pelerynami przeciwdeszczowymi i
kupili po parze, iż nie byli zabezpieczeni w parasole. Liczyli na fajną
pogodę, ale deszcz, jak lał tak lał. Skręcili do muzeum, gdzie
znajdowała się m.in. figura z białej czekolady - Adama Małysza. Potem
pochodzili w deszczu po parku, mieście, pooglądali sklepiki z
pamiątkami, figury z drewna wyrzeźbione, w parku były też drewniane
półeczki, gdzie były pochowane książki dla tych, którzy chcą w parku
poczytać sobie, co nieco. Potem zaczął znowu brzuch boleć Sabinę, więc
przemoczeni wrócili do pokoju, obejrzeli jakiś film i zleciał im kolejny
dzień. Wieczorem poszli zjeść coś na mieście, a potem pojechali na
dyskotekę.
Następny
dzień to był dzień powrotu. Znowu deszcz... Ale czas się zbierać, ale
jeszcze chcieli, co nieco zobaczyć. Pojechali nad Jezioro Czerniańskie,
tam porobili kilka zdjęć, naprawdę fajne widoki. I nad wodospad.
Pochodzili trochę drużkami leśnymi, ale zimno trochę było, więc
postanowili wrócić. Zatrzymali się w Mcdonald'sie, a kolejnie na
Wodzisław do domu. Zawiodła ich pogoda.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz