wtorek, 19 lipca 2016

[Relacja] Wyjazd do Wisły

Kilka dni temu, Sabina wraz ze swoim chłopakiem - Mateuszem, wybrali się na wakacje do Wisły. W rozwinięciu znajdziecie relację z ich pobytu. Zapraszam.
 
Sabina wraz z Mateuszem, wyjechali z Olzy w piątek. Na miejscu byli około godziny 20. Podróż trwała około godziny. Gdy tylko przyjechali to zakwaterowali się w pokoju i wybrali się na miasto, na rynek. Para usłyszała muzykę dobiegające z sali koncertowej, z muszli, gdzie były pokazy różnych grup tańczących rozmaite tańce. Trochę zimniej się zrobiło, a że muszla była na zewnątrz, a oni byli słabo ubrani, postanowili wrócić do pokoju, odpocząć, coś zjeść. Zamówili pizzę i tak zleciał im pierwszy dzień.


Następnego dnia padał deszcz, co ich zawiodło. Padało calutki dzień. Mateusz zaplanował im cały dzień. Mieli zwiedzić wszystko, co do miejsca. W planach były wyciągi - "Bo po górach nie lubię chodzić". rodeo, gdzie może byłoby na koniach pojeździć, solarium, z którego zrezygnowali, ponieważ rozbolał Sabinę brzuch. Wsiedli wtedy do samochodu, żeby podjechać w kierunku miasta, ale wtedy mżawka zmieniła się w okropną ulewę. Wtedy Sabina zauważyła sklepik z pelerynami przeciwdeszczowymi i kupili po parze, iż nie byli zabezpieczeni w parasole. Liczyli na fajną pogodę, ale deszcz, jak lał tak lał. Skręcili do muzeum, gdzie znajdowała się m.in. figura z białej czekolady - Adama Małysza. Potem pochodzili w deszczu po parku, mieście, pooglądali sklepiki z pamiątkami, figury z drewna wyrzeźbione, w parku były też drewniane półeczki, gdzie były pochowane książki dla tych, którzy chcą w parku poczytać sobie, co nieco. Potem zaczął znowu brzuch boleć Sabinę, więc przemoczeni wrócili do pokoju, obejrzeli jakiś film i zleciał im kolejny dzień. Wieczorem poszli zjeść coś na mieście, a potem pojechali na dyskotekę. 


Następny dzień to był dzień powrotu. Znowu deszcz... Ale czas się zbierać, ale jeszcze chcieli, co nieco zobaczyć. Pojechali nad Jezioro Czerniańskie, tam porobili kilka zdjęć, naprawdę fajne widoki. I nad wodospad. Pochodzili trochę drużkami leśnymi, ale zimno trochę było, więc postanowili wrócić. Zatrzymali się w Mcdonald'sie, a kolejnie na Wodzisław do domu. Zawiodła ich pogoda. 
 

Relację z pobytu napisała mi Sabina. 

Podobała wam się relacja?

Chcecie więcej takich postów?

Piszcie w komentarzach :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.